Bezkompromisowe monologi, odarta z lukru kobiecość, inteligentnie i z dowcipem ukazane relacje damsko-męskie – to wszystko w spektaklu „My Hrabiny nie płaczemy” w wykonaniu Olgi Adamskiej.

Charyzmatyczna aktorka szczecińskich scen teatralnych, Olga Adamska, już po raz drugi zachwyciła publiczność historiami opartymi na celnej obserwacji współczesnej nam rzeczywistości opisywanej z kobiecego punktu widzenia. Mimo że spektakl miał swoją premierę pięć lat temu, jego treść wciąż pozostaje aktualna, a anegdoty niezmiennie bawią do łez. Choć wszystko było z pozoru lekkie i podane w dowcipnej formie, to wyczuwalna ironia i celne ripostowanie niejednokrotnie skłaniały do refleksji i przyznania się w duszy do swoich małych grzeszków. Dzięki spektaklowi kobiety mogły przejrzeć się w lustrze, a mężczyźni może choć odrobinę zrozumieć mechanizmy kierujące płcią przeciwną.

Niekwestionowanym atutem przedstawienia były również utwory śpiewane przez Adamską – niezwykle emocjonalne, chwilami zabawne, momentami liryczne, delikatne, a już kilka minut później mocne, pełne pasji czy wręcz rozgoryczenia. W muzyczne interpretacje doskonale wpasowały się dźwięki akordeonu, stanowiące idealne dopełnienie nastroju i w subtelny sposób uwypuklające złożoność odgrywanych scen. Znakomita gra aktorska Olgi Adamskiej i partie na akordeon w wykonaniu Romana Rydza stworzyły wspaniałe połączenie, gwarantujące niezapomniany wieczór.